Musical "The Bricklin" grany był w katowickim klubie "Old Timers Garage". Opowiadał historię Malcolma Bricklina twórcy najbezpieczniejszego na świecie samochodu, który w Kanadzie namówił do realizacji swojego pomysłu samego premiera Nowego Brunszwiku, a za niedługo produkcja tego samochodu stała się decydującym atutem w wyborach rządowych. Akcja dzieje się w latach 70-tych i jest to prawdziwa historia. O mało co a samochody Bricklin nie byłyby produkowane w Tychach. Jak do tego nie doszło opowiadał pełen muzyki spektakl. Grał 4 osobowy zespół muzyczny, aktorzy w osobach tu wymienionych, do tego przede wszystkim para zakochanych, która nie umiejąc znaleźć się w tamtejszych realiach, dzięki pomysłowi Malcoma znajduje pracę i jeszcze aktor w postaci Salvadora Dalego (i nie tylko) dopełniał obrazu wspaniałego kameralnego musicalu. A na koniec ostatnim szóstym bohaterem spektaklu pozostaje sam oryginalny samochód. Warto było to zobaczyć. Spektakl nie jest już grany od marca 2017 roku.
BRICKLIN
Musical "The Bricklin" grany był w katowickim klubie "Old Timers Garage". Opowiadał historię Malcolma Bricklina twórcy najbezpieczniejszego na świecie samochodu, który w Kanadzie namówił do realizacji swojego pomysłu samego premiera Nowego Brunszwiku, a za niedługo produkcja tego samochodu stała się decydującym atutem w wyborach rządowych. Akcja dzieje się w latach 70-tych i jest to prawdziwa historia. O mało co a samochody Bricklin nie byłyby produkowane w Tychach. Jak do tego nie doszło opowiadał pełen muzyki spektakl. Grał 4 osobowy zespół muzyczny, aktorzy w osobach tu wymienionych, do tego przede wszystkim para zakochanych, która nie umiejąc znaleźć się w tamtejszych realiach, dzięki pomysłowi Malcoma znajduje pracę i jeszcze aktor w postaci Salvadora Dalego (i nie tylko) dopełniał obrazu wspaniałego kameralnego musicalu. A na koniec ostatnim szóstym bohaterem spektaklu pozostaje sam oryginalny samochód. Warto było to zobaczyć. Spektakl nie jest już grany od marca 2017 roku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz